Marta Linkiewicz o OnlyFans: ile zarobiła i dlaczego zrezygnowała

Marta Linkiewicz wyjawia prawdę o OnlyFans

Marta Linkiewicz w szczerej rozmowie na Instagramie postanowiła odpowiedzieć na pytania fanów, w tym jedno dotyczące jej działalności na OnlyFans. Influencerka zdradziła nie tylko, ile zarobiła na kontrowersyjnej platformie, ale też wyjaśniła, dlaczego zdecydowała się z niej zrezygnować. Jej słowa wywołały burzę wśród obserwatorów, którzy byli ciekawi, jak wyglądało jej doświadczenie z portalami dla dorosłych.

„Nigdy nie wrócę na OnlyFans, to uwłaczające”

Linkiewicz w mocnych słowach odcięła się od platformy, stwierdzając, że nigdy na nią nie wróci. W rozmowie podkreśliła, że nie wyobraża sobie sprzedawać zdjęć o charakterze erotycznym obcym ludziom. „Nigdy nie wrócę do tej platformy, uważam, że to uwłaczające. I nie wyobrażam sobie sprzedawać zdjęć swojej kuc*apy albo cycków za pieniądze obcym ludziom. Never” – powiedziała. Wyjaśniła jednocześnie, że wysyłanie nudesów w prywatnych relacjach to dla niej coś zupełnie innego, ale sprzedaż takich treści w internecie przekracza jej granice.

200 tysięcy złotych w pierwszym miesiącu – szokujące zarobki

Chociaż Linkiewicz szybko porzuciła OnlyFans, to przyznała, że początkowo przyniósł jej ogromne zyski. Jak ujawniła, w pierwszym miesiącu zarobiła około 200 tysięcy złotych, głównie dzięki ciekawskim fanom. „Ludzie byli ciekawi, co tam zobaczą. A raczej chcieli zobaczyć mnie nago” – wyznała. Jednak po kilku miesiącach zarobki znacząco spadły, co skłoniło ją do zamknięcia konta.

Dlaczego profil Marty Linkiewicz nie zdobył większej popularności?

Jak sama tłumaczy, brak odważniejszych treści sprawił, że zainteresowanie jej kontem szybko zmalało. „Nie wrzucałam żadnych roznegliżowanych zdjęć, a ludzi wcale nie obchodziło, co robię albo co jem” – przyznała. Zaznaczyła też, że aby utrzymać wysokie zarobki na OnlyFans, trzeba sięgać po bardziej ekshibicjonistyczne materiały. „Prawda jest taka, że jeśli chcesz zarabiać na tej platformie, to musisz się rozbierać” – dodała.

OnlyFans jako chwilowy epizod w życiu influencerki

Marta Linkiewicz podkreśliła, że konto na OnlyFans nigdy nie było jej pomysłem. Jak wyznała, impulsem do założenia profilu była propozycja od osób trzecich. Pierwotnie potraktowała to jako ciekawostkę, nie spodziewając się tak dużych zarobków. Szybko jednak zrozumiała, że portal nie jest dla niej, i postanowiła odejść.

Kontrowersyjna przeszłość Marty Linkiewicz

Linkiewicz nie pierwszy raz wzbudza emocje swoimi odważnymi decyzjami. Popularność zdobyła w 2015 roku, gdy opowiedziała na Snapchacie o swoim intymnym zbliżeniu z członkami zespołu Rae Sremmurd. Choć wówczas nazywano ją „patocelebrytką”, potrafiła wykorzystać skandal na swoją korzyść. Przekuła rozgłos w karierę w mediach społecznościowych, a potem również w świecie freakfightów (m.in. Fame MMA).

Nowy rozdział w życiu Marty Linkiewicz – MMA i media społecznościowe

Obecnie Linkiewicz skupia się na treningach MMA i aktywności w internecie. Chętnie dzieli się zdjęciami z siłowni i swoimi osiągnięciami sylwetkowymi. Mimo że wciąż publikuje odważne fotografie, to wyraźnie zaznacza granicę między eksponowaniem swojego ciała dla samej siebie a komercyjnym udostępnianiem intymnych treści.

Reakcje fanów na decyzję o rezygnacji z OnlyFans

Wypowiedź Marty wywołała różne reakcje – jedni chwalili ją za asertywność i szczerość, a inni wskazywali, że początkowo sama zdecydowała się na współpracę z platformą. Wśród komentarzy pojawiały się również pytania, czy jej deklaracje nie są jedynie chwytem medialnym. Niemniej jednak Linkiewicz konsekwentnie podtrzymuje swoje stanowisko, twierdząc, że nie ma zamiaru wracać do portali dla dorosłych.

OnlyFans w świecie celebrytów – trend czy przelotna moda?

Historia Marty Linkiewicz to jeden z wielu przykładów gwiazd, które eksperymentowały z OnlyFans, ale szybko zrezygnowały. Portal, choć oferuje wysokie zarobki, wymaga od twórców ciągłego przekraczania własnych granic. W przypadku Linkiewicz decyzja o odejściu była nie tylko kwestią moralną, ale też spadku zainteresowania ze strony odbiorców.

Czy Marta Linkiewicz żałuje swojej decyzji?

Pomimo szybkiego zarobku, influencerka nie ma wyrzutów sumienia związanych z zamknięciem konta. Jak podkreśla, nie żałuje swojej decyzji i uważa, że Oddanie się bardziej wartościowym projektom to dla niej lepsza droga.

Podsumowanie doświadczeń Marty Linkiewicz z OnlyFans

Marta Linkiewicz udowodniła, że nawet krótka obecność na OnlyFans może przynieść znaczne zyski, ale nie zawsze idzie to w parze z komfortem psychicznym. Jej historia pokazuje, że w sieci łatwo można znaleźć zarówno szansę na szybki zarobek, jak i pułapki, które nie każdy jest gotowy zaakceptować. Dla Linkiewicz priorytetem stało się zawodowe i prywatne spełnienie poza światem platform dla dorosłych.

Czy inne influencery pójdą w jej ślady? Tego nie wiadomo, ale jedno jest pewne – Marta Linkiewicz zrobiła zdecydowany krok w stronę nowego rozdziału życia, w którym OnlyFans nie ma już miejsca.

Komentarze

Dodaj komentarz